baner

Recenzja

JSA. Złota Era, Liga Sprawiedliwości [recenzja]

Krzysztof Zimiński recenzuje JSA. Złota Era
5/10
JSA. Złota Era, Liga Sprawiedliwości [recenzja]
5/10
"JSA: Złota Era" to wedle opisu wydawcy 'kolejny klasyczny album komiksowy'. Można by więc spodziewać się kolejnych, choć uprzednio pominiętych rynkowo "Strażników", "Powrotu Mrocznego Rycerza" czy innego "Zabójczego żartu". No i niby coś tu jest na rzeczy od strony aspiracji autorów, ale z dowiezieniem tematu już jest gorzej.

James Robinson w swoim scenariuszu wyraźnie inspiruje się głośnym dziełem Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa. To superbohaterszczyzna w wersji dekonstrukcyjnej, w dodatku biorąca na warsztat konkretne realia (USA tuż po zakończeniu II WŚ) i tło kulturowe (tytułowa Złota Era Superbohaterów). Brzmi to intrygująco. Zapowiada się intrygująco. Szybko jednak okazuje się, że Robinson nie wniósł w temat nic, czego by nie powiedział mag z Anglii.

Superherosi po zakończeniu wojny zdjęli maski, a ich działalność reguluje obecnie prawo. Nie ma już miejsca na anonimowych peleryniarzy. Gdy wydaje się, że ich kwestia została uporządkowana, pojawia się nowe zagrożenie - właśnie ze strony jednego z dalej działających superherosów. Bo w końcu dyskusyjna pozostaje kwestia bezgranicznego zaufania i powierzania odpowiedzialności za siebie innym, potężniejszym od siebie, którymi mogą kierować ukryte, podejrzane pobudki.

A więc "Strażnicy" w Złotej Erze, oparci bezpośrednio na postaciach z epoki. Niestety Moore lepiej wymyślił własną intrygę, lepiej pisze i generalnie posługuje się językiem medium. Nie jest przypadkiem, że to on - a nie Robinson - jest wspominany jako jeden z najważniejszych pisarzy komiksowych minionego (i tego) wieku. Problemów zresztą jest więcej - nie tylko brak tu lotności Brytyjczyka, ale momentami czułem się wręcz przytłoczony ilością nieznanych mi postaci z epoki, które nie miały należytej ekspozycji i często mi się zwyczajnie zlewały. Efektu nie poprawia też oprawa wizualna - poprawna, ale znowu - budząca u mnie skojarzenia, a to z Gibbonsem, a to z Bollandem, a to z Lloydem. Przy czym za każdym razem było to porównanie na niekorzyść JSA.

Na pewno znajdą się osoby, które docenią ten komiks bardziej niż ja. Robinson zabrał się tu za nie tyle drugi, co przeterminowany już garnitur bohaterów, mniej pamiętanych, sprzed kilku dekad, którzy choćby przez swoją inność względem pierwszej ligi dzisiejszego DC mogą budzić zainteresowanie. Wpisał ich sprawnie w kontekst epoki, poprzez przeniesienie ich do cywila odnosząc się do zmiany ówczesnej funkcji USA i Amerykanów, którzy wrócili z zagranicznych frontów, by spróbować podjąć na nowo 'zwyczajne życie'. Niestety - nie jest to jednak nic szczególnie odkrywczego. Gdybym miał opisać ten komiks jednym słowem, wybrałbym pewnie przymiotnik 'wtórny'.

Opublikowano:



JSA. Złota Era

JSA. Złota Era

Scenariusz: James Robinson
Rysunki: Paul Smith
Wydanie: I
Data wydania: 23 Sierpień 2023
Seria: JLA. Amerykańska Liga Sprawiedliwości , DC Deluxe
Tłumaczenie: Jakub Syty, Marek Starosta
Druk: kolor
Oprawa: twarda, obwoluta
Format: 18,0x27,5 cm
Stron: 200
Cena: 119,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328161870
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...

Galerie

JSA. Złota Era, Liga Sprawiedliwości [recenzja] JSA. Złota Era, Liga Sprawiedliwości [recenzja] JSA. Złota Era, Liga Sprawiedliwości [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-